Eldarya Wiki
Advertisement
Eldarya Wiki

Witajcie :)

Długo rozmyślałam czy tu coś wpisać, ale ostatecznie się zdecydowałam. Trochę, aby pozwolić swojej wyobraźni na mały azyl, trochę dla poznania waszej opini i trochę dla swojego egoizmu - niech moja wyobraźnia ma jeszcze jeden jakiś "dom".

Pozdrawiam i wklejam pewną część, która miała być moją jednorazową opowieścią, moją taką reakcją na ostatni spin-off. Kilka osób poprosiło mnie o dalszy ciąg, więc piszę dalszy ciąg i jeśli się spodoba to wkleję. Buziak :)



Wyznanie demona

   W pomieszczeniu panował klimatyczny półmrok, który nie był niczym niezwykłym o tej porze. Była trzecia nad ranem i jedyne źródło światła, to niebieska rezonująca poświata, bijąca od Wielkiego Kryształu. Chłopak wpatrywał się w niego intensywnie. Jego twarz była spokojna i skupiona, pomimo całego chaosu myśli, jaki gościł w jego głowie. Wiedział, że ktoś wszedł do pomieszczenia, mimo iż stał tyłem do drzwi, a słysząc odgłos bosych stóp na posadzce, od razu rozpoznał, że to ONA.  
    - Dlaczego tak mi się przyglądasz? - zapytał po chwili, nie odwracając się nawet w stronę dziewczyny.
   - Skąd wiesz, że ci się przyglądam? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. Zrobiła to machinalnie, gdyż już dawno odkryła, że chłopak ma dziwny dar spostrzegania tego, co się dzieje wokół niego. Z jednej strony ją to fascynowało, gdyż on sam stał się przez to intrygujący, z drugiej jednak strony trochę ją to przerażało, ponieważ czuła, że niczego przed nim nie da się ukryć. A musiała przyznać sama przed sobą, że ostatnio chciała sporo ukryć - nie tylko przed nim.
    - Czuję twoje spojrzenie na sobie - odpowiedział po chwili namysłu. - Czuję... - przerwał i spuścił wzrok, kręcąc głową. To, co chciał powiedzieć, nagle wydało mu się zbyt osobiste, a nawet wręcz intymne. Od tamtego feralnego dnia, a raczej nocy pragnął jej powiedzieć całą prawdę na swój temat. Był już naprawdę zmęczony wszystkimi tajemnicami, które tak skrupulatnie ukrywał w zakamarkach swojej duszy. Przez całe swoje życie nazbierał i ukrył tyle sekretów, że teraz nie był pewien, kim tak naprawdę jest. 
   - Co czujesz? - zapytała zaciekawiona jego zachowaniem. Zdawała sobie sprawę z narastającego między nimi napięcia. Wyczuwała je nieomal od pierwszego dnia, kiedy spojrzała w jego zielone oczy w tej właśnie sali ponad rok temu. Wtedy była wystraszoną prawie na śmierć dziewczyną, która trafiła do nieznanego jej świata. Teraz była zagubioną dziewczyną, dla której ten nieznany świat stał się przymusowym domem, w którym starała się odnaleźć swoje miejsce. 
   Chłopak głęboko westchnął i ukrył twarz w dłoniach. Wiedział, że dziewczyna nie przyszła tu bez powodu. O trzeciej nad ranem nikt nie chodzi bez jakiegoś powodu po Kwaterze, a szczególnie nie przychodzi do Kryształowej Sali. On przecież też tu przyszedł w jakimś celu. Chciał poskładać myśli i uporządkować swoje emocje. Miał nadzieję, że energia Kryształu pomoże mu okiełznać chaos, jaki zapanował w jego sercu. Ironią losu można chyba nazwać fakt, że powodem tego emocjonalnego bałaganu w jego sercu była dziewczyna, która właśnie stała kilka kroków za nim. 
   - Boisz się mówić o tym, co czujesz? - spytała podchodząc w jego stronę i zatrzymując się krok za jego ramieniem. 
   Chłopak ponownie utkwił wzrok w Krysztale i skrzyżował ramiona na piersi.  
   - Nie boję się o tym mówić - odpowiedział, nadal nie odwracając się. - Obawiam się raczej twojej reakcji na to, co chciałbym ci wyznać - nie musiał patrzeć na nią, by wiedzieć, że jego odpowiedź wzbudziła w niej zaciekawienie. 
   - Mojej reakcji? - zdziwiła się. Spojrzała na niego i zdała sobie sprawę, że ich rozmowa chyba właśnie przestaje dotyczyć przyglądania się. 
   - Wiesz, że nie jesteś mi obojętna? - zadając to pytanie, odwrócił głowę w jej stronę, ale swoje spojrzenie wbił w podłogę tuż przed nią. Nie miał w sobie tyle odwagi, aby teraz spojrzeć jej w oczy. Naprawdę obawiał się tego, co może w nich wyczytać. 
   Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Z niedowierzaniem przyglądała mu się przez chwilę. Nie wiedziała jeszcze, w jaki sposób zinterpretować słowa chłopaka. Faktem było, że zawsze był wobec niej troskliwy i zawsze mogła na niego liczyć. Kiedyś przypisywała to jego łagodnej i troskliwej naturze, ale od kilku tygodni zauważyła zmianę w jego zachowaniu wobec niej. Czasami miała wrażenie, że chłopak stawał się oschły i szorstki.
   - Od pierwszego dnia - kontynuował swoją wypowiedź, siadając na podłodze - gdy pojawiłaś się w tej sali, wystraszona i zagubiona, zwróciłaś moją uwagę. Byłaś pierwszą osobą, która intrygowała mnie, zanim ją jeszcze poznałem... Chciałem więc cię poznać lepiej i odkryć, kim jesteś i jaka jesteś. Bolało mnie, gdy mówiłaś, że chcesz wrócić do domu. Kiedy podali ci eliksir... z jednej strony byłem wściekły, że tak cię skrzywdzili, ale z drugiej strony cieszyłem się, wiedząc, że zostaniesz w naszym świecie... Zrozumiałem wtedy...
   Na chwilę przerwał, gdy usłyszał, że dziewczyna również siada na posadzce. Przelotnie spojrzał w jej stronę, aby odczytać emocje na jej twarzy, ale ona akurat skierowała wzrok na niego, więc od razu się odwrócił. Kilka sekund w milczeniu wpatrywał się w Kryształ, starając się uspokoić. Nie chciał, aby jego głos zdradzał, jak bardzo przeżywa to, o czym jej mówi.
   - Zrozumiałem wtedy, że stałaś się dla mnie najważniejszą osobą na tym świecie. Świadomość, że mógłbym cię stracić.... - zamilkł, przypominając sobie pewną podsłuchaną rozmowę w przychodni. Opowiadała wtedy o swoim pocałunku z innym pod wpływem opętania przez ducha, a on wówczas poczuł, że serce mu się rozpada na milion kawałków. Nie potrafił stłumić uczucia zazdrości, które owładnęło go do szpiku kości. Kilka dni później rozmawiając z nim wyjaśniła, że tamta sytuacja była całkowicie poza jej kontrolą i nie chce o niej nigdy więcej myśleć. Uspokoiło go to, ale nie sprawiło, aby uczucie zazdrości całkiem go opuściło. Nie chciał dawać po sobie poznać, że jest wciąż zazdrosny, dlatego musiał przez chwilę ponownie uspokoić swoje emocje. Dał jej się poznać jako łagodny i troskliwy chłopak - pragnął, aby nadal tak go postrzegała.
   Przez moment chciała mu zadać pytanie, dlaczego nigdy wcześniej jej tego nie powiedział, ale stwierdziła, że chyba w tej danej chwili lepiej będzie tylko słuchać. Miała wrażenie, że jak mu teraz przerwie, to chłopak jej więcej nic nie powie. A naprawdę chciała wiedzieć więcej, gdyż może ta wiedza rozwiałaby niektóre z jej wątpliwości.
    - Codziennie starałem się spędzić z tobą choć odrobinę czasu - kontynuował po chwili milczenia. - Szukałem wszelkich możliwości, aby móc spędzać chociaż kilka minut w twoim towarzystwie. Wszystkie nasze wspólne rozmowy sprawiały, że czułem się najszczęśliwszym gościem pod słońcem. Zaufanie, jakim mnie obdarzyłaś było dla mnie największą nagrodą. Drżałem z obawy o ciebie za każdym razem, gdy byłaś na misji. Twoje powroty do Kwatery były dla mnie jak małe święto. Ty byłaś dla mnie, jak balsam na utrapioną duszę... - wypowiadając ostatnie zdanie zawiesił głos. Podciągnął kolana do klatki piersiowej i objął je ramionami. Zastanawiał się, czy może powiedzieć jej o swoich sekretach ukrytych w duszy. Zerknął w jej stronę i zebrał całą swoją odwagę, aby wytrzymać jej spojrzenie. Dziewczyna patrzyła na niego liliowymi oczyma, a na jej twarzy widać było, że targają nią różne emocje. 
   - Byłam? - wyrwało jej się mimowolnie. - To znaczy, że już nie jestem? - w jej głosie dało się słyszeć smutek i rozczarowanie. Sama nie bardzo wiedziała, dlaczego tak zareagowała. 
   - Kiedy przez tę wiedźmę prawie straciłaś życie, mój świat się zawalił i wiedziałem, że zrobię wszystko, aby cię ratować - powiedział po chwili milczenia. - Dla ciebie i twojego bezpieczeństwa jestem w stanie... - tu zawahał się przez chwilę. Nigdy do tej pory nie przyznawał się nawet sam przed sobą, ile jest w stanie poświęcić dla niej.      Odruchowo spojrzał w jej stronę i westchnął z zachwytu. Siedziała wpatrując się w Kryształ i wyglądało, jakby o czymś rozmyślała. Niebieska poświata oświetlała jej delikatną twarz, nadając jej aurę tajemniczości. Po chwili spojrzała na niego, zdając sobie zapewne sprawę z tego, że nagle przerwał monolog i przyglądał się jej. Ich spojrzenia się skrzyżowały. Patrząc w jej oczy zwrócił uwagę, że blask Kryształu odbija się w jej tęczówkach i wygląda niczym roztańczone iskierki. Na jej ustach pojawił się nieśmiały uśmiech. Miał wrażenie, że w ten subtelny sposób dziewczyna zachęca go, aby kontynuował zwierzenia. Ponownie zwrócił twarz w stronę Kryształu.
    - Gdybym miał pewność, że nigdy nic ci już nie będzie zagrażać - tym razem mówił szeptem - i miał, chociaż cień nadziei, że kiedyś zdołasz mnie pokochać... - znowu zawiesił głos, czując jak emocje wzrastają w nim i po raz pierwszy od lat łzy napływają mu do oczu. Łzy szczere i prawdziwe, a nie takie wymuszone i na pokaz. - Gdybym miał taką pewność - kontynuował po chwili - porzuciłbym wszystko, wyrzekłbym się wszystkiego i dla ciebie stałbym się...
Nie dokończył, gdyż nagle ktoś zapalił światło w sali. Zirytowany odwrócił się w stronę drzwi i zobaczył kitsune. Chciał jej powiedzieć coś niemiłego, ale zauważył, że jest blada jak grecki posąg i przerażona.
   - Wszędzie cię szukałam - zawołała z daleka i ruszyła w jego stronę. - Chodź natychmiast do przychodni... Przywieźli ją... Jest naprawdę źle... Jesteś potrzebny... - złapała go za nadgarstek i zaczęła ciągnąć w stronę drzwi.
   - Kogo przywieźli? - zapytał zdezorientowany. - Z kim jest źle?
   - Z ziemianką... - przystanęła na chwilę i spojrzała na niego - ona umiera...
   - Ale przecież ja z nią właśnie.... - nagle urwał, gdyż odwracając się w stronę, gdzie przed chwilą siedziała dziewczyna zauważył puste miejsce. Rozejrzał się po sali, ale niestety - poza nim i kitsune, nikogo nie było. Poczuł jak krew odpływa z jego twarzy, serce ścisnęło mu się pozbawiając go oddechu... Zrozumiał, że tym razem rzeczywiście będzie musiał wybierać między życiem dziewczyny a swoim sekretem... Natychmiast biegiem rzucił się w kierunku przychodni. Zanim złapał za klamkę i wszedł do środka, wiedział już, co zrobi. Przed chwilą w Sali Kryształu oczyścił swoje serce, teraz nadszedł czas, aby dla NIEJ oczyścić swoją duszę...

Advertisement